Wiele osób lubi oliwki, ja też, szczególnie zielone. Używam ich od czasu do czasu w przeróżnych kompozycjach, ale i parę przegryźć „na sucho” też lubię. Na przykład gdy brakuje mi do bilansu węglowodanów. Dziś nie, dziś zrobiłam z oliwkami jajecznicę na śniadanie.
Wzięłam:
– 50 g jajka
– 50 g żółtek
– 50 g cebuli
– 20 g zielonych oliwek
– 15 g smalcu
– 25 g masła
Cebulę pokroiłam w kostkę i usmażyłam na smalcu. Dodałam do niej pokrojone oliwki i jeszcze chwilę poddusiłam. Teraz dodałam masło, gdy się roztopiło zdjęłam patelnię z ognia, dodałam jedno jajko oraz trzy żółtka. Mieszałam, nadal bez ognia pod patelnią, aż się zawartość ścięła do pożądanej konsystencji.
Całe danie zawierało:
– Białko – 14,98 g
– Tłuszcz – 59,25 g
– Węglowodany – 5,29 g
– B : T : W = 1 : 4 : 0,3
PS. Czasem, gdy mam, dodaję ze 2-3 oliwki czarne, też pokrojone.
Wygląd nie zachęca, ну и сало я не люблю.