Zdrowie i Pieniądze

.

„…Kilka lat później Bernays ,,sprzedał”Amerykanom następny obłęd, popularyzując papierosy wśród kobiet. Obłęd ten osiągnął monstrualne rozmiary, gdy Brygady Wolnościowe sufrażystek maszerowały w masowych pochodach, ostentacyjnie paląc papierosy. W świadomości amerykańskich kobiet powstał obraz, zgodnie z którym palenie papierosów było symbolem wolności. W imię tej wolności kobiety nie tylko niszczyły swoje płuca, ale również narażały zdrowie nienarodzonych dzieci. Amerykańskie Stowarzyszenie Medyczne, skupiające najwybitniejszych lekarzy oficjalnie twierdziło, że papierosy są pożyteczne dla zdrowia. Kto nie wierzy niech uda się do biblioteki i pożyczy sobie magazyny ,,TIME” albo ,,LIFE” z lat 40 i 50-tych. Reklamy papierosów były nie tylko popierane przez lekarzy, ale też podpisywane przez towarzystwa medyczne.

Zadaniem Barnaysa było wytworzenie obrazu, w którym produkt, albo idea znalazłaby się w pozytywnym świetle. Sam Barnays mówił, że: naród to stado owiec, które musi być prowadzone. Podczas tego ,,prowadzenia” najlepsze wyniki osiąga się w sytuacji, kiedy naród nie wie, że jest prowadzony. Idee Barnaysa i jego sposób prowadzenia relacji publicznych były jak woda na młyn wielkich korporacji, które właśnie się rodziły. Korporacje, aby sprzedawać swoje produkty potrzebowały inteligentnych kłamstw. Barnays dostarczał im tych kłamstw. Wkrótce dostał tyle zamówień, że nie mógł ich przerobić. Jego technikę zaczęły wykorzystywać: Philip Morris, Allstate, Tobacco Industry, Coors, Shell Oil, Bśing, General Motors, Pfizer, Monsanto, Ciba Geigy, DuPont, Standard Oil, General Mills, Goodyear, Union Carbide, Eli Lilly, Chlorox, Procter and Gamble, Dow Chemical i wiele innych.

Kompaniete, przy pomocy wcześniej wspomnianych technik, przez dziesięciolecia wytwarzały w ludzkich umysłach stereotypy i połączenia pojęć. I tak: przemysł farmaceutyczny kojarzy się ze szczepionkami, oczyszczanie wody – z chlorem, dioksyny – z globalnym ociepleniem i dziurą ozonową, benzyna – z badaniami naukowymi nad lekarstwem na raka, zanieczyszczenia oceanów – z przemysłem drzewnym, obrazy gwiazd muzyki i filmu – z kryzysami na naszej planecie i pomocą ofiarom katastrof. Przykładów można by mnożyć.

Metody tworzenia zbiorowego obłędu

Aby ludzie nie wiedzieli, że się nimi manipuluje, najbardziej efektywnym sposobem jest zaangażowanie trzeciej strony. Ta trzecia strona, zupełnie niezależnie, wydaje pozytywną opinię o danym towarze. Na przykład, jeżeli firma produkująca samochody powiedziałaby, że globalne ocieplenie jest oszustwem, nikt by w to nie uwierzył, ponieważ firma ta, z racji wytwarzanego produktu, jest zainteresowana takim podejściem do sprawy. Co robi wówczas firma, by zwiększyć swoją wiarygodność? Skrycie wynajmuje niezależny instytut badawczy, na przykład Global Climate Coalition, który prezentuje naukowy raport, że istotnie ocieplenie globalne jest fikcją.

Takich ,,niezależnych” instytutów badawczych jest tysiące. Każdy, kto ma pieniądze, może wynająć je sobie jak samochód. Wcześniej oczywiście wynajmujący musi określić parametry i wnioski, jakie mają wypływać z badań ,,naukowych”.

Większość z tych instytutów, finansowana jest przez wielkie korporacje. Jeżeli korporacja chce przekazać publice jakąś wygodną dezinformację, instytuty te ogłaszają, że dokonały jakiegoś epokowego odkrycia (breakthrough). Wiadomość o takim ,,odkryciu” wędruje następnie do mediów, które modelują ją w taki sposób, by została przez ludzi odebrana jako wiadomość prasowa. Dziennikarze nie zagłębiają się w epokowość danej wiadomości. Nie ewaluują jej i nie konsultują z ludźmi znającymi się na rzeczy. Po prostu, bezkrytycznie przyjmują to, co się im ogłosi, ponieważ przyszło to z niezależnej instytucji naukowej. Przekazują to dalej.

Narzędziem do kreowania zbiorowego obłędu jest język. Wraz z nabywaniem doświadczenia w tym, jak kształtować wspólne punkty widzenia, Edward Bernays i Ivy Lee zaczęli opracowywać wytyczne do kreowania opinii publicznej. Szybko stwierdzili, że tłum skupia swoją uwagę na emocjach, a nie faktach. Tłum nie myśli racjonalnie, dlatego by kształtować jego opinię należy się skupić na sposobie prezentacji, a nie na logice. W ten sposób wykreowano kilka kanonów sterowania tłumem: technologia jest sama w sobie religią, jeżeli ludzie nie potrafią samodzielnie myśleć danie im prawdziwej demokracji jest niebezpieczne, ważne decyzje powinny być podejmowane tylko przez ekspertów, nigdy nie mów kłamstw, które można łatwo zdemaskować, zawsze koncentruj się na opisach faktów a nie na nich samych.

Wytypowano odpowiednie słownictwo, które działa na emocje i zastępuje logiczne słownictwo opisujące zdarzenie. Na przykład, stosuje się słowa klucze, które powtarzane są do granic obłedu…” Więcejhttp://www.optymalni.com/Publikacje/Zdrowie_i_Pieniadze/zdrowie_i_pieniadze.html .

.

Naprawdę warto do ostatniej litery.

.

Polecam:

– Strasznie i (nie)śmiesznie – http://www.stachurska.eu/?p=2190

– Paradygmant Lalonde’a – http://www.epacjent.pl/artykul.php?idartykul=4435

– Najgorzej biednym – http://www.stachurska.eu/?p=1903 .

.

12 Responses to Zdrowie i Pieniądze

  1. Vera pisze:

    I znowu bardzo mi przykro, ale:
    w stwierdzeniu, że
    „Tradycyjna medycyna zabija, służąc fabrykom produkującym lekarstwa” jest dokładnie tyle samo prawdy, co w tezie, że „palenie papierosów przez kobiety jest symbolem wolności”.
    Problemu histerii społecznej nie do się rozwiązać antyhisterią . taką samą, tylko skierowaną w przeciwną stronę.
    P.S. Jest i pozytywna strona: Wszyscy, którzy chcą coś zmienić, muszą lekko przesadzać żeby poruszyć opinię społeczną. To nic złego.

  2. Renia pisze:

    Nic złego dopóki innym nie wyrządza krzywdy… :roll: Miarą naszej wolności jest granica wolności cudzej…

  3. Pani Vero,

    mogę mieć nadzieję, że przeczytała Pani cały artykuł?

  4. Teresa Jakubowska pisze:

    A propos …Kolos naftowy „EXXONMobil wydawał miliony na kampanie medialne, by przekonać opinię publiczną, że globalne ocieplenie to bzdura.” (W.Gadomski Gazeta Wyborcza 30.6.2012)

    Monsanto ogłupia ludzi przez przekupionych dziennikarzy opowiadajac, ze GMO zbawi swiat od głodu, co jest oczywistym idiotyzmem, bo GMO własnie pozbawia dochodow drobnych rolnikow w krajach biednych i w Polsce tez. Zreszta głód jest pojeciem politycznym, żeby daleko nie szukać – w Polsce wyrzuca sie 9 mln ton żywnosci rocznie, co nie przeszkadza, ze tysiace dzieci w Polsce gloduje.

  5. Vera pisze:

    Nieporozumienie
    Kiedy piszę, że nieco przesady nie szkodzi, mam na myśli takie projekty jak ocieplenie klimatu, energia atomowa, GMO i instytucje takie jak Greenpeace. Od lat jest wiadomo i publicznie o tym się mówi (nie mój pomysł), że jest nieco przesady w ich straszeniu. I nikomu to nie przeszkadza bo inaczej nie dotarliby do opinii publicznej. Tu przesada jest wręcz konieczna.
    Co do artykułu.
    1. To tekst amerykański dla Amerykanów. Nie widzę powodu do wyrywania włosów. To nie żadna katastrofa tylko histerycznie napisany tekst informacyjny. Można zobaczyć, do czego prowadzi ekonomizacja leczenia: podział na zapracowanych na dole, miliardowe dochody właścicieli i coraz droższe leczenie dla chorych o ile ubezpieczeni.
    2. Twierdzenie, że medycyna zabija. Tu ręce opadają. Tak niedawno minęły czasy, kiedy lekarstwa zawierały rtęć, ołów i arszenik a ludzie żyli po 30 lat. Dzisiaj dożywają pomału 100 i z nudów chcą pracować po 70 a w USA muszą po 80 (niektórzy). Przepuszczenie szkodliwego leku działa do czasu i kiedy sprawa wyjdzie, a wyjdzie, odszkodowania przekraczają miliardy i mogą uziemić największy koncern. Rozwiązaniem nie jest histeria tylko niezależne instytucje kontroli. Od dawna dobre publiczne media nawet krzyczą, że 60% leków jest zbytecznych i nawet szkodzi. Tylko ludzie tego żądają. Są lekarze, którzy małym znaczkiem dają aptece informację, żeby zamiast leku dawali identyczne opakowanie placebo. Normalne.

    3. Akcje reklamowe i manipulacja opinii. Tutaj artykuł jest prawdziwy ale jednostronny. Pisze o roku 1940, ale sugeruje, że dotyczy to teraźniejszości i nie wspomina, że wraz z rozwojem wrednych i cynicznych (bez ironii) metod manipulacji rozwija się też świadomość społeczna i metody przeciwdziałania. Dzisiaj już tylko niewielu daje się nabrać na takie metody. Widać jednak, jak długotrwały i trudny jest to proces (vide nasza poprzednia dyskusja).
    P.S.
    Polski smutny wyjątek: Proszę przejrzeć komentarze pod recenzją filmu „Obława” gdzie do dzisiaj każdy dobry Niemiec to martwy Niemiec a każdy, kto o tym mówi to zdrajca narodu. Oto są dzisiejsze fatalne skutki indoktrynacji. A to pokazuje, że nie Amerykanie tylko Polacy, opóźnieni o 60 lat w rozwoju, są ofiarami takich metod. Ciągle poziom 1940.
    Wszystkiego

  6. Renia pisze:

    A Pani jest Polką?

  7. Pani Vero,

    tabliczkę mnożenia wymyślono jeszcze wcześniej i jest używana. Marketing jako taki też ma już lata… Jego ojcowie wciąż nie odeszli w niesławie. Jak senator Geoge McGovern, też dla przykładu – http://nowadebata.pl/2011/03/06/nauka-w-komisjach-czyli-polityczne-korzenie-hipotezy-tluszczowo-cholesterolowej/ .

    Niezależne instytucje kontroli? W naszej zmanipulowanej rzeczywistości? Niezależny naukowiec to rzadkość. Trudno go wypatrzyć. A jak się zdarzy to spotka go ostracyzm i inne plagi.

    Poziom 1940? Przesada, ale dostęp do informacji wciąż mamy niski, bo kosztuje, dla przykładu – http://www.stachurska.eu/?p=4781 .

    Pozdrawiam Panią

  8. Vera pisze:

    Pani Stachurska
    Myślę, że to nieładnie i nie na temat odgryzać się tabliczką mnożenia. To brzmi ironicznie i pogardliwie. Na zapas proszę też o krytykę sensu wypowiedzi a nie wyrwanych zdań. Ta polska maniera jest nie do zniesienia i brzmi obraźliwie. Niepotrzebnie prowadzi do konfrontacji.

    I poprzednio i teraz próbuję pokazać, jak trudne i długotrwałe jest dochodzenie do rozsądnych rozwiązań i nie wystarczą tu pomysły z dnia na dzień ani geniusze z nowymi pomysłami, za które później nie odpowiadają. Jak to w Polsce. Piszę też, że i ludzie i ludzkość to nie banda darmozjadów, urzędasów i oszustów ani żaden głupi motłoch tylko w większości myślący społecznie i odpowiedzialni członkowie społeczeństwa, którzy próbują poprawiać wzajemne relacje.
    Ojcowie marketingu: Wraz z rozwojem ich metod pojawiają się kontr-metody tak, że mamy względną równowagę. To raczej indywidualny talent ludzi którzy potrafią matce sprzedać własne dziecko. Przykład: Amber G. A amerykańska głowa niech boli Amerykanów. Dyskusję o żywieniu pozostawiam Pani.

    Niezależni naukowcy. Tu się różnimy bo nie jest sztuką budować idealne społeczeństwo z idealnych ludzi. Każdy jest uwikłany, w każdym państwie. Sztuka to możliwie dobre społeczeństwo z koślawych elementów. Są miejsca, gdzie się to udało. I główne narzędzia to różnorodność i konkurencja (bez neoliberalizmu). Wtedy marketing nie jest niestraszny.
    Zmanipulowana rzeczywistość. Ma Pani rację, ale czy było kiedykolwiek inaczej? Dzięki informacji manipulowania jest mniej niż kiedykolwiek.
    Politycznie: To trochę moja wina z tym rokiem 1940. Mnie chodziło o film akurat z tamtych lat.
    Pozdrawiam

  9. Pani Vero, nie odgryzałam się. Pani pisała, że niewielu się daje nabierać na metody AD 1940. Otóż wielu, czego dowodem nie tylko zarobki farmacji, ale rownież przemysłu reklamowego w tym i mediów. I jeszcze przetwórstwa spożywczego. Z jednej strony, a z drugiej krzywda/strata coraz więcej przewlekle chorujących pozostających „na pasku” wyżej wymienionych wskutek ich poczynań marketingowych. Ze skutkami ubocznymi terapii medycznych włącznie.

  10. Renia pisze:

    Pani Vero wyraża się Pani pogardliwie o Polsce i Polakach… Czyżby Pani się z nami nie identyfikowała? Czy uważa Pani, że nasz naród jest gorszy od innych? Jesteśmy 60 lat opóźnieni w rozwoju za Amerykanami?
    Ja tak nie uważam… :roll:

  11. Renia pisze:

    Daleko nam do Amerykanów… :roll:

Dodaj komentarz