.
„Łuszczyca to nie wyrok!
Pani Halina lat 58 o diecie optymalnej, jak większość pacjentów, dowiedziała się z Dziennika Zachodniego, z artykułów które pisał tam dr Kwaśniewski. Nie wierzyła własnym oczom, gdy przeczytała na temat łuszczycy, na którą od dziecka chorowała. Miała wtedy dopiero 43 lata i skórę w opłakanym stanie. Zmiany chorobowe najdotkliwiej występowały w okolicach kolan, łokci, głowy, tułowia i śmiało można powiedzieć, że praktycznie na całym ciele. Trapiły ją również bóle kręgosłupa, bóle reumatyczne, często odczuwała arytmię serca. Na szczęście – jak mówi – artykuł, który wpadł jej w ręce dotyczył właśnie łuszczycy i jej powikłań.
Dowiedziałam się z niego, że łuszczyca to nie wyrok i można się z niej wyleczyć przez odpowiedni dobór składników odżywczych. Moja radość była ogromna, bo dawała nadzieję na lepsze życie, więc szybko skontaktowałam się z redakcją Dziennika, żeby dowiedzieć się, gdzie można zakupić książkę dr. Kwaśniewskiego, którą w tym czasie nie było łatwo zakupić. I znów radość – redakcja przysłała mi książkę, którą przeczytałam jednym tchem. Byłam pod dużym wrażeniem zawartych tam wiadomości i nadziei. Leczyło mnie wielu lekarzy, wielokrotnie byłam hospitalizowana na oddziałach dermatologicznych w różnych miejscach w kraju, między innymi w Radomiu, Grójcu koło Warszawy, Bytomiu, Sosnowcu i wszędzie tam słyszałam, że jest to choroba nieuleczalna. Leczenie szpitalne pomagało na miesiąc czy dwa i mogę powiedzieć, że byłam często traktowana jak królik doświadczalny, gdyż często testowano na mnie różne specyfiki (maści, tabletki). W szpitalach nie czułam się najlepiej, ciało przeraźliwie swędziało, więc podawano leki nasenne, po których byłam ospała, ciągle zmęczona i rozdrażniona. Najgorsze było to, że skórę głowy smarowano mi maściami, po których moje włosy wychodziły całymi garściami. Ze szpitali wychodziłam z nadzieją, że będzie lepiej, ale nadzieja na wyzdrowienie szybko mijała – wszystkie objawy choroby szybko wracały ze zdwojoną siłą. Praktycznie nie pomagało nic, a przecież szukałam pomocy wszędzie, gdzie się dało. Piłam zioła od sióstr klasztornych z Nałęczowa, które miały mi pomóc, co mi polecono mówiąc, że to mi na pewno pomoże. Chwytałam się wszystkiego, a efekty były żadne. Nie wspomnę nic o środkach finansowych, drogo mnie to wszystko kosztowało. Drogie wizyty profesorskie (jechałam nawet do Łeby), gdyż profesor dawał 100 % gwarancję, że mi pomoże. Przepisał trudno dostępne w owym czasie i dość drogie zastrzyki oraz maści do smarowania i znów nadzieja i chudszy sporo portfel, a efektu leczniczego nie było widać. Coraz bardziej traciłam nadzieję na wyleczenie się z tej przykrej i utrudniającej życie choroby.
Wszyscy Ci wybitni specjaliści kazali również trzymać dietę. Musiałam odrzucić wszystkie tłuszcze zwierzęce, zalecono oleje roślinne, różnego rodzaju margaryny, jeść warzywa i owoce. Jajek nie mogłam jeść w ogóle, tylko kawałek chudego mięsa, surowe warzywa i owoce, ale dość sporo chleba – głównie z masłem roślinnym. Ale wcale nie czułam się dobrze.
Tym większe było moje zdziwienie po lekturze książki dr. Kwaśniewskiego, jakie produkty mogę jeść – zupełna odwrotność dotychczasowego odżywiania. O dziwo nie miałam żadnych oporów ani wątpliwości i natychmiast dietę zastosowałam. Zaraz wprowadziłam do jadłospisu 5 żółtek (których przez lata nie jadłam), prawdziwe masło, słoninę, dużo wieprzowych skórek, gotowałam wywary kolagenowe, podroby i chlebek optymalny. Wszystko zaczęło mi bardzo smakować – szczególnie masło i żółtka, mój organizm wręcz się tego domagał. Z radością stwierdziłam, że jedząc tłusto chudnę i to dość sporo. Przed zmianą diety ważyłam 85 kg, a tu taka radość – waga leci w dół. Ku mojej wielkiej radości po około 2- 4 tygodniach moja skóra zaczęła się robić coraz bardziej wygładzona. Moja dotychczasowa łuska rybna zaczęła znikać i ze skóry suchej, moja robiła się coraz bardziej gładka. Nie mogłam w to wręcz uwierzyć, że zmiana jedzenia daje takie dobre efekty. Na dodatek ustąpiły bóle kręgosłupa, arytmia serca i bóle reumatyczne. Już wiedziałam, że to jedzenie dla mnie i byłam zachwycona. Mąż początkowo mnie tylko obserwował, był sceptycznie nastawiono do tej diety. Myślał, że tak jak w poprzednich latach i po jeżdżeniu po Polsce w nadziei na wyleczenie, nadzieja szybko zniknie i znów pojawi się łuska rybna. Ale po wielu tygodniach skóra była o wiele lepsza, a i ja czułam się dużo lepiej. Zmienił zdanie jak zobaczył, że nic złego się nie dzieje i postanowił dla ułatwienia być na diecie razem z żoną. Był w zasadzie zdrowy, jedynie dokuczały mu silne skurcze mięśni, które szybko zniknęły po zmianie diety. Dwukrotnie skorzystaliśmy z wczasów optymalnych, jak również z wizyt u lekarza optymalnego, dr Ewy Gwóźdź. Po zastosowaniu diety optymalnej do dnia dzisiejszego nie ma śladu po łuszczycy – a mija 15 lat od jej zastosowania – i nieraz zastanawiam się jaką musiałam przejść ciężką drogę, żeby wrócić do zdrowia, a śmiało mogę powiedzieć do pełnego zdrowia. To wszystko zawdzięczam jednemu tylko wybitnemu lekarzowi – dr. Kwaśniewskiemu.
Komentarz Arkadii II
Pani Halina i jej mąż są pacjentami naszej przychodni od wielu lat. Często korzystają z zabiegów prądów selektywnych, a tym samym mamy wiele czasu na rozmowy na temat ich zdrowia. Przypadek Pani Haliny jest szczególny i możemy powiedzieć, że w jej przypadku naprawdę po zastosowaniu diety stał się dla niej cud. Od dziecka zmagała się z przykrą i naprawdę uciążliwą chorobą jaką jest łuszczyca. Wiele wybitnych głów dawało jej nadzieję, a jednak zawsze choroba powracała jak bumerang. Przez lata zażywania różnych leków jej organizm był osłabiony i wyniszczony, również psychicznie nie czuła się dobrze z tą chorobą. Chwytała się wszystkiego co dawało jakąkolwiek nadzieję, ale nadzieja szybko odchodziła. Cieszy nas bardzo, że nie zeszła z raz dobrze obranej drogi. Jej skóra wygląda bardzo dobrze i wie, że błądzenie w diecie dla niej oznacza pojawieniem się małych zmian na skórze. Wiec nie stara się celowo zatruwać, bo wie, czym to grozi. Jak większość świadomych pacjentów stara się o najwyższej jakości produkty spożywcze, bo wie, że to najlepsza inwestycja w dobry stan zdrowia. Piecze pieczywo optymalne, robi pasztety i przetwory ze swojej działki, bez nawozów i chemii – miałam możliwość kosztowania – są naprawdę przepyszne. Jest optymistycznie nastawiona do diety, a jak wiemy optymizm pomaga, jeśli jest naprawdę przekonujący. Pani Halina wytyczyła sobie rozsądny cel, cel by nie dopuścić do przykrej choroby jaką jest łuszczyca, więc wysoko ustawiła poprzeczkę doskonałości.
Opracowała: Alina Szekiel
Arkadia II Katowice
www.optymalni-katowice.pl
tel. 503-144-481 ”
Źródło – http://optymalni.org.pl/index.php?dzial=med&id=35 .
.
POlecam:
– Dr Jan Kwaśniewski: Łuszczyca – http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=737
– Dr Maciej Garbień o łuszczycy – http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?PHPSESSID=ce0b86906cc02d1be6ab5de7a6ad1097&topic=2457.0
– Dr Przemysław Pala: O łuszczycy – http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?PHPSESSID=5f48ff2bc30aa7a6c252ea91c7687160&topic=2087.0
– Książki dr Jana Kwaśniewskiego – http://optymalni.org.pl/sklep/?p=productsList&iCategory=4
– Strona internetowa dr Jana Kwaśniewskiego – http://dr-kwasniewski.pl/ .
.
Witam,
od lat cierpię na łuszczycę. Interesuje mnie czy ktoś jeszcze, oprócz pani Haliny, ma jakieś doświadczenie w stosowaniu DO przy tej chorobie. Nie chodzi mi o samą dietę ani o fachowe publikacje na ten temat, bo tych czytałam bardzo dużo ale o to czy komuś jeszcze taki sposób żywienia rzeczywiście pomógł. Z doświadczenia wiem, że choroba ta okresowo potrafi się cofnąć ale potem powraca. U mnie najprawdopodobniej jest to dziedziczne. Mój Tata też cierpiał na to schorzenie tylko u niego objawy nie były tak intensywne jak u mnie.
Najlepiej to wypróbować na sobie i zobaczyć. U każdego nie musi być tak samo…
Ta dieta, jak każda inna, wymaga ode mnie dużych wyrzeczeń. Próbowałam już wielu i żadna nie przyniosła efektów, Wolałabym spotkać tu innych, którym DO pomogła. Jedna jaskółka wiosny nie czyni. Nie stać mnie ani fizycznie ani psychicznie na podejmowanie kolejnych prób zupełnie w ciemno.
Pani Natalio,
proszę więc tu zaglądać, może odezwie się ktoś z podobnymi problemami zdrowotnymi. Od siebie mogę powiedzieć, że Dieta Optymalna znakomicie poprawia system odpornościowy i to on leczy niedomagania. Polecam:
– O odporności – http://www.stachurska.eu/?p=8109
– Leczyć, jak to łatwo powiedzieć – http://www.stachurska.eu/?p=8296
Wizyta u lekarza optymalnego jest dobrym rozwiązaniem – http://optymalni.org.pl/index.php?dzial=category&id=54&seo=arkadie .
I jeszcze:
– Żywienie Optymalne szansą na zdrową przyszłość – http://www.stachurska.eu/?p=7412
– Tłusta dieta jest najzdrowsza – http://www.stachurska.eu/?p=7299 .
http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?action=search2
Tu masz sporo.
Na forum obecnie jest przynajmniej jedna osoba, która wyleczyła się DO z łuszczycy.
Tylko błagam, nie pisz, że tam nie można się zarejestrować, albo nie wymyślaj innych powodów dla sierot i niedorajd.
Twoje zdrowie jest wwyłącznie w Twoich rękach.
Widzę, że prymitywnych zaczepek ciąg dalszy. Nawiasem mówiąc kulturysta bynajmniej nieoptymalny został jednym z głównych doradców żywieniowych ŻO. O tempora, o mores
PS. gdyby kulturysta zrozumiał, co się pisze do niego (i o nim), nie powtarzałby półprawd. Ale to z oczywistych względów jest to niemożliwe
Deipnosophist,
kiedy Pan zauważy swoje zaczepki? Czyżby nigdy?
tzn.?
Mi Dieta Optymalna pomogła w pozbyciu się m.in. choroby Hashimoto. Jest to choroba z autoagresji, podobnie jak łuszczyca to dlaczego nie miałaby pomóc? W „Odpowiedziach na listy” dr Kwaśniewskiego sa opisane przypadki wyleczeń z łuszczycy. Ja bym „zaryzykowała” ale to jestem ja…Nikt nie ma takiego obowiązku, a jak nie spróbuje to nigdy się nie dowie. Zawsze zwolennicy DO i przeciwnicy będą pisali sprzeczne rzeczy, ale wybór należy do chorego. Ja wiem, że w tym przypadku jest tylko jeden wybór (innej alternatywy nie ma) albo zacznie się żywić optymalnie, albo będzie się chorować do końca życia. Medycyna oficjalna na wyleczenie szans nie daje, więc nie ma się nad czym zastanawiać. Naturalne jedzenie nie zabija.
http://luszczyca.info/viewtopic.php?t=453&postdays=0&postorder=asc&start=0
http://www.tlustezycie.pl/2014/01/uszczyca-alternatywnie.html
http://thepaleodiet.com/success-story-healing-psoriatic-arthritis-with-the-paleo-diet/
http://www.skincell.org/community/index.php?topic=10527.0
Będę zaglądać tutaj, może rzeczywiście odezwą się ci, którym ta dieta pomaga i chcą się podzielić swoimi doświadczeniami. Dobrze byłoby, żeby ci. którzy uwielbiają „bić pianę” znaleźli sobie inne forum czy blog.
Jedyne co mogę zrobić, to podać Twój, Natalia email osobie, która nie ma już objawów łuszczycy, z prośbą o kontakt z Tobą.
Jak się zdecydujesz, daj znać.
Przejrzałam wszystkie polecane linki i nigdzie nie znalazłam (oprócz w/w artykułu i wpisu jakiejś lekarki)niczego, co by wskazywało, że DO leczy, bądź zaleczy łuszczycę. Natomiast na forach znalazłam dziesiątki dobrych porad, których większości próbowałam. Także kilka diet stosowanych restrykcyjnie, każda ok pół roku. Bez efektu. Jedna jaskółka wiosny nie czyni, więc w/w wyleczenie może być dziełem przypadku lub też ta pani nie chorowała wcale na łuszczycę. Choruję od ponad 20 lat i większość metod leczenia przetestowałam na sobie. Próbowałam i leków ( z wyjątkiem sterydów, na które nigdy się nie zgodzę) i metod naturalnych. Na tema leczenia przeczytałam dziesiątki publikacji. Myślę, że moja choroba jest dziedziczna (mój Ojciec też na nią cierpiał) i nieuleczalna. Trzeba się nauczyć z nią żyć.
DO więc już nie spróbuję, zwłaszcza, że od dziecka nie znoszę tłuszczu wieprzowego. Mama zawsze serwując mi np kotlet schabowy lub szynkę z odrobiną nawet tłuszczu musiała mi ten tłuszcz odkroić nie mówiąc już o przerastałym boczku na który nawet spojrzeć nie chciałam. Za masłem nie przepadam. Kanapek od lat nie smaruję niczym. Jajka mogę jeść tylko na twardo. Żółtka płynne i pólpłynne wywołują u mnie silne bóle brzucha. Testowane wielokrotnie. Dla ścisłości w tych testach jajek nie łączyłam z innymi składnikami ani też z pieczywem. Jajecznica, jajka na miękko, jajka na surowo wywołują te bóle. Co ciekawsze białko z takiego jaja na miękko mogę jeść bezkarnie jak również „jajecznicę” z samych białek. Myślę, że DO nie jest dla mnie i pewnie nie każdemu służy. Albo ja jakieś dziwadło jestem. Dziękuję więc wszystkim, którzy usiłowali mi pomóc i pozdrawiam.
Pani Natalio,
Pani decyduje. Ja mogę jedynie informować. Polecam:
– Prof. Grażyna Cichosz o tłuszczach – http://www.stachurska.eu/?p=1136
– Puste kalorie, czyli niska wartość biologiczna – http://www.stachurska.eu/?p=14743
– Żółtka najcenniejsze – http://www.stachurska.eu/?p=1659
– Jedz kolagen a nie albuminę – http://www.stachurska.eu/?p=14752 .
– Synteza kolagenu – http://www.stachurska.eu/?p=14748 .
Wiele osób decydujących się na DO/ŻO mówi że zaprzestanie jedzenia chleba przyjdzie im z trudem, jednak sobie radzą. Jest Pani pewna że pieczywo Pani nie szkodzi – http://www.stachurska.eu/?p=12204? Ja sobie też poradziłam i nie żałuję – http://www.stachurska.eu/?p=8109
Może Pani sprawdzić również: Dieta wysokowęglowodanowa jest OK!… – http://www.stachurska.eu/?p=9928 .
Pozdrawiam
Właśnie. Dieta Optymalna nie jest dla wszystkich…
Pani Tereso.
ja to wszystko już czytałam a pieczywo jadam sporadycznie. Raz na tydzień ze dwie kromki razowego, upieczonego przez sąsiadkę. Żółtek innych jak ugotowane na twardo nie toleruje mój brzuch. Ile ich można zjeść?
Pani Natalio,
wtedy gdy jada się produkty o najwyższej wartości biologicznej to się jada mało objętościowo. Żółtka i pdroby mają najwyższą wartość biologiczną. Osobista wątroba nie musi ich „godzinami” przetwarzać więc może wytwarzać ATP – najlepsze paliwo dla mózgu i innych osobistych organów – http://www.stachurska.eu/?p=3383 , a to ma zasadniczy wpływ na kondycję, w tym i samoleczenie organizmu.
Niedawno ktoś mi mówił, ża na żółtka ma uczulenie. Umówiliśmy się że przez dwa dni wolne od pracy dwa razy dziennie zje żółtka (np jajecznica z jednego jajka i kilku żółtek na maśle lub słonince, omlet z jednego białka i kilku żółtek na maśle, żółtka sadzone, budyń ze śmietanki i żółtek, tortilla z żółtkami) i Pan – okazało się – stał się smakoszem żółtek.
Bo może kiedyś mu szkodziło to z czym te żółtka próbował jeść? Albo jadał w nadmiernej ilości białko (tak było, bo hołdował wcześniej diecie LCHF), ale problem znikł. I bardzo dobrze
Nie namawiam na Dietę Optymalną, ale że się dosyć nachorowałam to nie umiem przejść obojętnie wobec osób w potrzebie ratowania kondycji. Natomiast za nikogo nie mogę się tej diety nauczyć. Moje doświaczenia wskazują że jest ona, ta dieta, genialna.
Teresa, przyznaj się, na pewno rozchorowałaś się od DO, a teraz namawiasz innych, żeby też chorowali… ? albo Doktor Kwaśniewski Ci za to płaci… ?
Dziad swoje, baba swoje. Pisałam, że wielokrotnie próbowałam jeść żółtka w jajecznicy, w jajkach sadzonych, omletach i t.p. Za każdym razem kończyło się to kilkugodzinnym bólem brzucha. Jadłam bez NICZEGO dodatkowo. Więcej na takie tępe bóle brzucha narażać się nie będę. Tylko żółtko jaja na twardo nie wywołuje w/w objawów. Tylko takie jadam. Widocznie mój brzuch innych nie toleruje.
Pani Reniu,
przykro mi ale pani ostatnie słowa to czysta demagogia a nie argument w dyskusji. Po za tym, proszę dobrze wczytać się w mój tekst. Nie twierdzę, że dieta jest z gruntu zła i że nikomu nie pomogła. Piszę tylko, że chyba nie jest dla mnie, zwłaszcza, że praktycznie w wielu źródłach nie znalazłam potwierdzenia skuteczności leczenia łuszczycy dietą optymalną. A tak na marginesie, to od dawna wiadomo, że jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego
OK, Pani Natalio. Gotowane na twardo też mogą być Nie ma przeciwskazań.
Tutaj dr Pala wypowiada się na temat tego, kto może stosować Żywienie Optymalne…
Jedno to jest pewne na 100%, jeśli Pani, Pani Natalio, nie spróbuje DO, to nigdy nie dowie się Pani, czy ona może Panią łuszczycy pozbawić….Ale obowiązku stosowania DO nie ma…
„A tak na marginesie, to od dawna wiadomo, że jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego” – Natalia
Tylko , że DO nie jest takim znowu sobie zwykłym „czymś ” tzn. jakimś lekiem( pod jakąkolwiek postacią) ,specyfikiem, kamieniem filozoficznym , to jest powrót do naturalnego zgodnego z uwarunkowaniami przyrodniczymi sposobem odżywiania organizmu i przez to samoleczenia, samozdrowienia , samonaprawy. I tylko w zależności od tego jak daleko dana choroba jest zaawansowana lub zespół chorób – bo też tak bywa , wieku , stanu psychofizycznego itp., możliwe jest wyleczenie lub zatrzymanie choroby ale są też przypadki ,że po prostu jest już za późno na cokolwiek. Są ludzie wśród optymalnych , którzy podzielili los każdego z tych przypadków , z tym że tych ostatnich jest stosunkowo najmniej .
Z tego powodu mówienie o ” wszystkim ” jest bezpodstawne .
Chociaż chodzi o rzecz dla człowieka najważniejszą jaką jest zdrowie . Praktycznie każda choroba jest do wyleczenia ale jak się okazuje nie każdy człowiek daje się leczyć – B. Groning – ” Można uleczyć każdą chorobę , ale nie każdego człowieka. ”
Czy Natalia koniecznie chce się zaliczyć do tych ludzi ?
Mamy wolność wyboru , można skorzystać albo nie . Wiem , że to jest analogia idiotyczna ale z tym jest tak , jak grą w totka( teraz lotto) , jeśli nie zagrasz nigdy nie wygrasz. Nie spróbujesz , nie przekonasz się . Zdrowie albo choroba – wybór należy do Ciebie – każdego z nas. Myśmy już wybrali.
Tak to najogólniej rzecz biorąc wygląda , bez owijania w bawełnę.
Pozdrawiam.
Ma pani rację, pai Reniu, ze kto nie spróbuje ten się nie przekona. Tylko, że na wielu forach znajduję liczne informacje na temat skuteczności DO przy odchudzaniu, przy cukrzycy któregoś typu i kilku innych schorzeniach.Natomiast znalazłam tylko dwa dość problematyczne przypadki wyleczenia łuszczycy. Wygląda na to, że szans wielkich nie ma. Próbowanie tej metody musi mieć większą szansę niż przytoczona gra w lotto (nie gram właśnie z powodu nikłego prawdopodobieństwa wygranej). Gdybym cierpiała na otyłość lub cukrzycę taka próba miałaby sens ponieważ jest wiele przypadków potwierdzających skuteczność.
Można by próbować pobić rekord świata w biegu na 100 m. biegnąc tyłem (rozgłos i kasa murowana) i może by się to komuś udało tylko, że taka próba sens ma niewielki.
W moim przypadku ryzyko, że próba się nie powiedzie jest bardzo duże. Trzeba by kupować produkty nie tylko wskazane w DO ale także z pewnego źródła z jak najmniejszą ilością chemii a takie w moim przypadku nie bardzo są dostępne.
Pani Natalio, wybór należy do Pani…Jak ja zaczynałam DO 6 lat temu, to tez szukałam w różnych publikacjach i w internecie informacji o wyleczeniu się z choroby Hashimoto Dietą Optymalną. Nie było takiej, mimo to spróbowałam i wygrałam.
Tak jak pisze OPTY, DO wzmacnia układ odpornościowy, a ten nam umożliwia powrót do zdrowia…
Chyba niepotrzebnie psuję Pani „komfort” spokojnego chorowania…
bardzo ciekawe:
1) nie przedstaw żadnego dowodu na to, że łuszczyca jest wyleczalna
2) zdziw się, że ktoś nie chce spróbować DO
3) zarzuć dyskutantowi, że nie chce spróbować DO, ponieważ dobrze tej osobie z chorobą
Pani Natalio, nie mam może zbyt wielkich problemów łuszczycowych, ale kilka plamek pojawiało się tu i ówdzie. Stosuję żywienie optymalne od 2011 roku, obecnie nie miewam żadnych plamek, znacząca poprawa zaszła dopiero niedawno – od roku, kiedy odzyskałam właściwą wagę i poziom glukozy. Plamki były ubocznym schorzeniem, jednym z wielu, których obecnie nie posiadam, ale to tak piszę na marginesie.
Decyzja należy do Pani. Pozdrawiam sedecznie
mojezo68 , dzięki za rzeczową informację. Nie pisze pani tylko czy owe plamki to była zdiagnozowana łuszczyca. Ja wszystkie wyniki badań jakie mi zlecono, mam w normie, waga także normalna ( przy wzroście 158 cm waha się od 47 do 49 kg m. Mam drobną kość i wcale nie wyglądam na chudą, tarczyca także bez zarzutu). Nawet jakieś infekcje od kilku lat mi nie dokuczają a łuszczyca ma się dobrze tzn pojawia się nie wiadomo dlaczego, znika na jakiś czas i znowu się pojawia. Nie zauważyłam, by nawroty i okresy remisji zależały od pór roku czy zmiany żywienia, bo od dwóch lat odżywiam się podobnie.
Pani Natalio, były zdiagnozowane przez lekarza, pojawiały się i znikały, nawet na diecie optymalnej były okresy remisji i nasilenia objawów. Na dobre pożegnałam się z nimi rok temu mniej więcej. Oczyszczałam się kwasem alfaliponowym przez kilka miesięcy, może to też pomogło? Kiedy waga spadła do normy, cukier się wyrównał (byłam cukrzykiem – II typ), po prostu pewnego dnia przy kąpieli zauważyłam, że ich nie ma. Od dwóch lat do lekarzy nie chodzę w ogóle Pozdrawiam.
Dodam, że leczenie się dietą jest procesem długotrwałym, zwłaszcza takich zmian skórnych, nie można się zniechęcać, dlatego trzeba sobie dokładnie przemyśleć, czy starczy nam determinacji i siły przy braku (ewentualnym) szybkich efektów
mojezo68 pisze:
Czerwiec 4, 2014 o 08:08
„cukier się wyrównał (byłam cukrzykiem – II typ)”
Proszę, proszę, cukrzycę też leczy?!
A masz badania na potwierdzenie?
Żaruję, oczywiście, cieszę się, że Twojeżo Ci pomogło i gratuluję wytrwałości.
Dziękuję, Gavroche :). Jestem cierpliwa, muszę być :P, nie ma innej możliwości.
Powodzenia:)
Ta dieta pomaga na łuszczycę tyle co umarłemu kadzidło. Sprawdzone.
Pani Jolu,
może odezwie się w tej sprawie ktoś jeszcze z doświadczeniem w wychodzeniu z łuszczycy. Tymczasem może się Pani skontaktuje z Arkadią w Katowicach – http://www.optymalni-katowice.pl/luszczyca-to-nie-wyrok/ ?
Może się przyda – http://www.medonet.pl/wideo/czas-na-zdrowie-nie-pij-alkoholu-codziennie-watrob,89465,w.html , w uzasadnieniu – http://www.stachurska.eu/?p=8609 .
http://nocoty.pl/gid,16853712,kat,1013545,page,4,title,Michal-Wisniewski-znow-choruje-Przyjmuje-zastrzyki-za-14-tysiecy-zlotych-jeden,galeria.html?ticaid=613606
Czy ktoś z Państwa ma doświadczenie w leczeniu paskudnej infekcji Helikobakter pylori?
To perfidna bakteria z powodu atakowania układu immunologicznego może nasilać ŁUSZCZYCĘ. Tak jest np i u mnie… Jestem ciekawy efektów..?
Stosowałem w latach 90 antybiotyki chemiczne, które nie dały wyleczenia, a jeszcze bardziej spowodowały „galimatias” w brzuchu [silny rozstrój żołądkowo jelitowy-manifestujący się dużym zaburzenie flory jelitowej wzdłuż całego pasażu jelitowego (włącznie z uchyłkami j. grubego), dość duże problemy z wątrobą-nasilenie jej stłuszczenia oraz nasilenie się kłopotów z żołądkiem….itp..
Obecnie nastąpił nawrót czynnej bakterii HP ( dość mocne nieraz pobolewania w brzuchu, twardość we wzdęciach, gazowanie, przelewania, kruczenia, burczenia po jedzeniu, po jakimś czasie doprowadzające do luźnego papkowatego wypróżnienia.
Próbuję brać olejek z oregano, i kapsułki Carbosal+ węgiel roślinny z wyciągiem czarnej jagody oraz planuję kupić olej kokosowy na zimno tłoczony, ew. olej z czosnkiem niedźwiedzim lub też ew. Mastikę (podobno helikobójcę)…No i chcę ustalić dietę przy HP (Sic!). Cukier u mnie nasila łuszczycę i karmi się nim nie tylko ‚candida albicans’, ale również ten „inteligentny” patogen jakim jest HP . I inne chorobotwórcze ustrojstwa też się nim „zajadają”.. Mam typ cukrzycy II i nieraz muszę szybko „wsypać ” cukier do ust, aby zapobiec zagrażającej życiu hipoglikemii. Zastanawiam się w jaki sposób oprócz oleju z winogron nośnika naturalnych antybiotyków dotrzeć do końcówki jelit…? Czy jest jakiś jeszcze inny sposób erydykacji tego paskudztwa?
Pozdrawiam serdecznie wszystkich czytających mój post i uprzejmie proszę o podzielenie się doświadczeniami i uwagami- za co będę bardzo wdzięczny..
Władysław
Chciałem jeszcze dodać, że borykam się również z łuszczycą…M.in.u mnie cukier i bakteria HP nasilają objawy.
I jeszcze jedno pytanie, czy Ktoś z Państwa próbował miód Manuka na HP?
Obawiam się, że w cukrzycy to do zastanowienia..
Panie Władysławie,
starannie stosowana dieta optymalna może Pana wyzwolić z chorób przewodu pokarmowego, cukrzycy i łuszczycy. Trzeba się jej nauczyć i przestrzegać zasad. O cukrzycy:
– Zywienie przy dysfunkcji trzustki – http://www.stachurska.eu/?p=8897
– Cukrzyca – http://www.stachurska.eu/?p=7710 .
Witam!Zauwazylem,ze moja luszczyce lagodzi dieta calkowicie bezzwierzeca,nawet bez masla i miodu a takze bez pszenicy,alkoholu i drozdzy piekarskich.Oczywiscie nie jest latwo wytrzymac dluzej,niz 1-2 miesiace.Potem wszystko wraca.Zycze wszystkim wytrwalosci!
Bo na takiej diecie, spalając tłuszcz zapasowy, jesteśmy na DO.
Nie lepiej zostać na DO na zawsze?
Życzę wytrwałości
Co znaczy DO?
Dieta Optymalna, dieta niskowęglowodanowa, niskobiałkowa, wysokotłuszczowa zaproponowana przez naszego rodaka, Jana Kwaśniewskiego.
Leczy łuszczycę i inne choroby autoimmunologiczne, sam znam jeden przypadek paskudnej łuszczycy i łuszczycowego zapalenia stawów wyleczonego tłustą dietą podobną do DO.
Dzieki za wyjasnienie.Wszystko pieknie,ale jednak taka skrajnie tlusta dieta to absolutne zaprzeczenie diety weganskiej,ktora bardziej mi sie podoba.Brakuje mi na tym forum paru osob,ktore same wyleczyly sie z luszczycy w taki czy inny sposob.Pozdrowie.
Twój wybór, albo weganizm, albo zdrowie. ?
Przykład ,że tak powiem z więzienia. Ostatnio ukazał się w necie wywiad ze znanym polskim bokserem Dawidem „Cyganem ” Kosteckim. On to przebywając w „pudle ” 2 lata postanowił zmienić swoją dietę na wegetariańską i potem wegańską – miał takie możliwości. I co się okazało ? Nie zaleca tych diet nikomu a uprawiającym wyczynowo sport wręcz odradza . Popadł w osłabienie tak fizyczne jak i psychiczne. Wrócił do diety z konieczności wysokobiałkowej i w miarę tłustej. Tak że jest blisko optymalnej ale ze względu na uprawianie wyczerpującej fizycznie dyscypliny sportu jaką niewątpliwie jest pięściarstwo ( czego osobiście nie pochwalam „mordoprania”) zjada dużo mięsiwa z przewagą białka. To taka ciekawostka jedynie ze względu na spraktykowanie” roślinożerstwa ” jedynie i skutkami takiego odżywiania.
„Wszystko pieknie,ale jednak taka skrajnie tlusta dieta to absolutne zaprzeczenie diety weganskiej,ktora bardziej mi sie podoba.” -Romuald
Dieta nie jest od podobania to ” po pierwsze primo ” mówiąc klasykiem . Po drugie primo ,dieta nie jest skrajnie tłusta a jedynie właściwa/naturalna dla organizmów ludzkich bez względu co głowy tych organizmów o niej myślą lub nie myślą – co się raczej częściej zdarza. Skrajnością jest odżywianie niewłaściwe dla organizmu do jakiego przyroda go przystosował /przysposobiła , jak kto woli . Jak łatwo zauważyć ,tłustość tak obrzydzana polega jedynie na niezrozumieniu własnej fizjologii i popełnianiu skutkujących różnymi dolegliwościami zdrowotnymi błędów żywieniowych. Na nasze szczęście jest już dieta – żywienie , które naprawia ten błąd. Teraz jest tylko jeden problem, czy chcemy z tego skorzystać , czy nie . Wobec dylematu zdrowie lub choroba odpowiedź powinna być jedna, jaka ?, pozostawiam odpowiedź każdemu z osobna. Ja już wybrałem 16 lat temu i nie żałuję.
Pozdrawiam i życzę właściwego wyboru .
też choruję na tę hcorobę, i nieraz byłem w takim stanie że przy podaniu komuś ręki pękała skóra. to co miałem na ciele to był dramat. po wieczornym skubaniu musiałem odkurzać podłogę. na początku zażywałem steryd, super pomógł, na 2 lata, po nawrocie kolejnym pomógł na pół roku, za trzecim razem w ogóle. teraz stosuję tylko maść novate, porzuciłem lekarstwa. mam małe niewyczuwalne plamki na ciele z którymi się zaprzyjaźniam i z którymi nauczyłem się żyć. z chęcią poznałbym kobietę chorą na tę przypadłość, by czasem spotkać się i porozmawiać. Głowy do góry, lepsza luszczyca niż setki innych chorób. kraków i okolice